Życie jest już nieśmiertelne. Opłakujemy naszą śmiertelność, podczas gdy każdy z nas jest jedynie przejawem fenomenu życia, które rozpoczęło się miliardy lat temu i może będzie istnieć jeszcze przez biliony lat.
Nie wiemy dokładnie, kiedy życie zaczęło się na Ziemi, ale jego najstarsze potwierdzone ślady datowane są na 3,7 miliarda lat. To właśnie wtedy rozpoczęła się samonapędzająca się, niekończąca się i bardzo złożona reakcja chemiczna, którą nazywamy życiem. Kiedy organizmy się rozmnażają, reakcja ta rozprzestrzenia się na nowe skupiska materii. Nie mają one znaczenia, dopóki cały ten fenomen trwa.
Widzimy to u organizmów eusocjalnych, takich jak mrówki czy termity. Poświęcają swoje życie, aby rój mógł dalej istnieć. Podobnie człowiek jest organizmem kolonialnym składającym się z ponad 30 bilionów komórek. Wiele z nich umiera lub nawet poświęca się każdego dnia w walce z patogenami lub z innych powodów. Nie wszystkie są połączone, tworząc ciągłe tkanki. Niektóre pełzają w nas, jakby miały własny, prosty umysł.
Nasza świadomość nie jest świadoma tych poświęceń. Wyewoluowała, aby za wszelką cenę utrzymać całą kolonię komórek przy życiu. Nasze zachowanie stało się zbyt skomplikowane z powodu naszego bardzo złożonego układu nerwowego i nasze instynkty nie wystarczały już, aby zapewnić nam przetrwanie przed założeniem rodziny i urodzeniem dzieci. To jest taki trik, że teraz opłakujemy naszą śmiertelność, ale w ogólnym planie rzeczy jednostki nie mają znaczenia. Samice modliszek lub niektórych pająków, które czasami żywią się samcami po uzyskaniu ich kodu genetycznego umożliwiającego prokreację.
Wszystkie organizmy na naszej planecie są spokrewnione i nie mamy uzgodnionej definicji gatunku. Jego koncepcja została stworzona z myślą o ludzkiej wygodzie. Istnieje wiele przykładów płodnego potomstwa organizmów dość odlegle spokrewnionych.
Życie na Ziemi jest powiązane na wiele sposobów. W szkole uczymy się o mutualizmie, symbiontach i pasożytach, ale w skali całej planety wszystkie organizmy wielokomórkowe potrzebują tlenu, aby przetrwać. Człowiek może przeżyć bez tego gazu tylko niecałe dwie minuty, zanim nastąpi nieodwracalne uszkodzenie mózgu. Organizmy fotosyntetyzujące wytwarzają tlen i jesteśmy od nich całkowicie zależni. Nie możemy też jeszcze produkować pożywienia z materii nieożywionej.
Poszczególne organizmy komórkowe mogą umrzeć, ale nieśmiertelność życia zakończy się dopiero wtedy, gdy przestaną istnieć wszystkie jego formy, które pojawiły się na naszej planecie. Dopóki choć jedna komórka przeżyje fenomen życia przetrwa. Zjawisko to istnieje już od około 4 miliardów lat. Jeśli jedna komórka uniknie śmierci naszego Słońca, które spuchnie i w zaawansowanym wieku stanie się czerwonym olbrzymem, pochłonie i zniszczy Ziemię, ta złożona reakcja chemiczna będzie kontynuowana.
Ludzie mogą wykorzystać technologię, aby rozprzestrzenić życie na inne systemy. Nawet gdy nas już nie będzie, jego nieśmiertelność może wówczas trwać przez biliony, a nawet biliardy lat.
Pytanie brzmiało: Czy życie nieśmiertelne jest możliwe?